środa, 20 lipca 2011

Wielkie lanie

Ach co to byl za widok :-) sciana deszczu, wielkie grzmoty ze az biedna Monika piszczala ze strachu, zalany garaz z powodu nie wydolnosci kanalow i rynien, kaluza gleboka na pol metra na ulicy miedzy garazem a lotniskiem i zalane odprawy ryanair. Bosko. Ale kocham taka pogode. Burze i oberwania chmur. Jest w tym cos magnetycznego, przyciagajacego, jednoczesnie cos co wywoluje paniczny strach.

posted from Bloggeroid

środa, 6 lipca 2011

Wieczor panienski

Ok. Zrozumiem ze ma kobita stresa przed zblizajacym sie slubem i w ogole. Ale to co ona wczoraj odstawila przechodzi ludzkie pojecie. Az dziw bierze ze w ogole dziewczyny chca sie do niej przyznawac. Przyszla obrazona ksiezniczka laskawie i zamiast sie cieszyc sie ze dziewczyny poswiecily swoj czas na organizacje imprezy, oczywiscie pretensje ze nikt nie byl laskaw zapytac czy ma czas. Do tego awanture zrobila dziewczynie ze sie przyszly szwagier z chlopakiem niedogadali. No jak sie nie umieli dogadac to niech sobie sami wyjasniaja a gowniara niech sie zajmie swoimi sprawami. No po za tym bylo niezle.

posted from Bloggeroid

niedziela, 3 lipca 2011

Berecik Babci

Tyle mi wyszlo z czapeczki, berecik jak dla babci. Pomysl byl dobry, wykonanie tez niczego sobie. Niestety z tego projektu moze wyjsc berecik na dziewczynke nie czapeczka dla chlopaka. Przy wiekszym rozmiarze nieco dluzsza i kolor zmienic, wyszla by fajna rasta czapka.

Odwiedzilismy babcie i dziadka, bylo fajnie. Myslalam ze dziadek bedzie bardzo zly z tego powodu ze sprzedajemy dom po ojcu, ale nawet nie. Cieszy sie ze mamy plan kupienia czegos dla siebie, a nie zmarnujemy kasiorki.
U ciotki bylo tez nawet niezle. Babcia bardzo dobrze teraz wyglada, jest odzywiona, poprostu super. Dzieciaki skorzystaly :-) rowerek, samochodzik i lezaczek. Bardzo sie ciesze, troche kaski zaoszczedzimy, a sprzety oddamy jak dzieciaki wyrosna.

Pomysl na.... Bieznik okolicznosciowy dla babci na imieniny...

posted from Bloggeroid

sobota, 2 lipca 2011

Kupsztajla

Czas na zmiany.
Po niewypale z kasza manna przyszedl czas na kleik kukurydziany i jest super. Nataniel wcina go i chce wiecej. Wczoraj dostal 2 razy. Przyzwyczajona jestem ze spi dosc krotko w dzien, jego drzemki trwaja max godzine. Z czego te drzemki godzinne zdarzaja sie raz czy dwa na tydzien. Mysle ze przez to jest taki rozdrazniony, do tego te zeby. Wczoraj po kaszce przespal prawie 3 godziny :-)
Czyli czas na wprowadzenie kleiku o 11 i wieczorkiem. Moze w koncu znajde czas na wiekszosc swoich domowych obowiazkow.

posted from Bloggeroid