poniedziałek, 29 października 2012

Opad rąk

A ja sobie znowu ponarzekam, a czemu by nie. Codzień się od tego powstrzymuje, żeby nie zawracać bliskim głowy.
Kręgosłup już codziennie daje znać o sobie, mam nadzieje że wszystko minie po porodzie. Dzisiaj już w ogóle ledwo chodzę, a przede mną mnóstwo sprzątania, prania i szkraby które maja dzisiaj zły dzień i się od rana gryzą. Na szczęście Patryk dzisiaj w szkole pół dnia.
Hormonalna huśtawka również trwa.
Dzisiaj czas na pracę pewnie ograniczony będzie, chyba że kręgosłup nie wytrzyma dzisiejszego szaleństwa przy sprzataniu. Wtedy przyklejona do łóżka czasu marnować nie będę tylko nadrobię szydełkowanie.

posted from Bloggeroid

środa, 24 października 2012

Bachory atakują

Moje słodkie bachory mają magiczną moc. Cały dzień potrafią się bić i kłócić, a wieczorem nagle się dogadują i bawią. No dobra zabawy nie są spokojne, ciche.. wręcz przeciwnie.. dają czadu. Nie mogę się doczekać żeby się w końcu przeprowadzić, żeby sie tak bawili w swoim pokoju, bo szału można dostać. I nie wiem czy mam się cieszyć że razem się bawią. Czy drzeć że mają być cicho. Dylemat małego metrarzu i zbyt dużej ilości osób...

posted from Bloggeroid