poniedziałek, 13 października 2014

Lalaloopsy wybrakowana ;-)

Porwał Nataniel moją wymęczoną na szydełku lalaloopsy, po zabawie zadał nurtujące go pytanie:
- Mama a kiedy zrobisz jej pupę, bo kupe lalaloopsy chce zrobić.
Hmm trzeba matka się technicznie wykazać ;-)

posted from Bloggeroid

sobota, 20 września 2014

Taka niespodzianka ;-)

Otwieram jedno oko, jasność widzę.
Otwieram drugie oko... hmm....
Zbyt jasno....
Zdecydowanie zbyt jasno....
-Misiek, wstawaj zaspaliśmy...
Znaczy ja zaspałam, żeby Miśka z wyra do roboty wywalić, bo Misiek nie reaguje w domu na budziki.
Wykaraskałam się, w głowie natłok myśli niedobudzonych, wspomnienia snu, całkiem sympatycznego.
Patrzę, no 6:30, nie jest źle, tragedii nie ma ;-)
- Miśku, no tośmy twardo spali skoro budzika nie słyszałam, bo telefon działa, ale powinien zadzwonić jeszcze kilka razy...
-Wyłączyłem bo mnie denerwowały- Patryk wygodnie, niezauważony rozsadził się na kanapie i od 5:45 czekał na sobotnią porcję 'Jeźdzców smoków'...

posted from Bloggeroid

poniedziałek, 1 września 2014

Pierwszy dzień w przedszkolu

Który rodzic tego nie przeżywa? ;-)
Nataniel przetrwał, ja również.
Nie bardzo chętnie opowiada ale zadowolony.
Na pytanie czy płakał odpowiedział: 'nie, ale troche marudziłem'
Niezrażony, posikany, ale chęć chodzenia wyraża :-D

A teraz chodzi i mówi 'mamuśka anuśka' wyszczekana bestia na własnej piersi wychodowana wspomagana przez starszego brata :-D

posted from Bloggeroid

czwartek, 31 lipca 2014

Kolorowych snów

Dzisiaj zaczynamy dzień od wczesnej pobudki. Pierwotny plan, który całkiem nieźle udawało mi się realizować, zakładał że wstaję o 5, nieco podziergać, wypić spokojną kafkę, śniadanko...
Od tygodnia wyspać się nie mogę, bo Nataniel przychodzi do nas w nocy, a że jest mu gorąco, wierci się, kręci, macha wszystkimi kończynami... życie jest piękne :-D

posted from Bloggeroid

piątek, 4 lipca 2014

?

Padało, wrzeszczeli i kłócili się bo nie mogli pójść na pole.
Jest pięknie i ciepło, nie chcą się bawić na polu...
Matka ma konfjuzda ;-)

posted from Bloggeroid

sobota, 21 czerwca 2014

Sytuacja nie do opanowania

Od naszej stłuczki mineło już trochę tygodni, miesięcy nawet. A ja ciągle się boje jechać.
Prawa jazdy nie zrobię bo boję się tego całego szaleństwa na drodze. Jazdy z przodu pojazdu też się bałam zawsze, zwłaszcza po naszych krętych, wąskich wiejskich dróżkach.
Od stłuczki jest gorzej, przerażają mnie samochody w pobliżu, i te z przodu i te z boków. Tych z tyłu i tak nie widzę więc jakby ich nie było.
Od kilku dni, siedząc na przednim miejscu pasażera przeżywam dramat. Chce mi się płakać, schować gdzieś pod siedzenie.
Nie pomaga że czytam, nie pomaga że dziergam. Kiedy odległość między autami się zmniejsza, jest poprostu dramat :(
Póki co przesiadka na tył nie wchodzi w grę, bo Patryk jeszcze z przodu nie może jeździć, a mam jednak bzika jeżeli chodzi o bezpieczeństwo dzieciaków w samochodzie. Tymbardziej jak widzę tubylców wożących dzieciaki małe (5-6 lat) bez fotelików i z przodu.

posted from Bloggeroid

czwartek, 12 czerwca 2014

Jak urlop matki to tylko szpitalny

No może nie do końca urlop, bo nie ja jestem hospitalizowana. Młodszy złapał (maj czerwiec wie skąd) zapalenie pęcherza, do tego z krwiomoczem.
Toteż mężozwierz został w domu z Patrykiem i Paula a my się cieszymy czasem tylko we dwoje.
Podbijając serca i wzmagając nerwa swoim dzielnym zachowaniem (w ogóle nie płacze jak mu igły wbijają i podają leki do motylka) równolegle wariuje gorzej niż na placu zabaw.
Drze sie na matke 'poszła mi tu'.
A mnie pekają już mleczarnie bo młoda odstawiona nagle od cycka, a ostatnie kilka dni upałów i ząbkowania to wzmożona chęć cyckowania.
Po 6 latach poprawa bytowania, już nie muszą rodzice spać na podłodze. Można z dzieckiem na łóżku. Szkoda tylko że prysznic dla rodziców jest jeden na cały szpital, a tu okropne upały i duchota.
Moje dziecie z rodzaju nie jedzących kanapek, ostatnio nawet menu obiadowe okrojone, najchetniej żywiłby się mlekiem i kuklami czoko do mleka...
Tak więc jest poprawa, kiblujemy jeszcze, pewnie do weekendu (oby nie dłużej bo będzie dzika bieda, skoro mężozwierz też na wolnym.
Rozterki matki polki, jak wyżywić 5 osobową rodzinę za 100 zł tygodniowo wersja hard...

posted from Bloggeroid

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Przewrót rewolucja

Dziś upały, 7 rano a na polu 20 stopni ciepła. Moje kruszynki, cała trójca, uznały że to odpowiednia temperatura żeby chodzić w domu w ciepłych kapciach zimowych.
A jak matka mówiła o kapciach w zimie, kiedy w domu było +13 a na zewnątrz -20 to nieeeeee, bo pooooo coooo...

posted from Bloggeroid

środa, 4 czerwca 2014

Złodziej był ;-)

Nataniel: mama, mama, tata uk (ukradł) wi (drzi) o nachego popoju!!
Ja: nie kochanie, tata nie ukradl wam drzwi, tata je zdemontował żeby pomalować, jak wyschną to je wam odda.
Nat: nie uk? Aha!

posted from Bloggeroid

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Taka sytuacja...

Siedziny sobie pod drzwiami, liczy Patryk samochody, Paula z Natanielem próbują zaczarować drzwi. Pies dostaje wściku.
Taka sytuacja że złamał się klucz, drugi raz w tym roku. Tym razem nie zdążyłam zamka otworzyć...
Szczekamy yyy czekamy na ratunek księcia z bajki, rycerza na białym rumaku, względnie męża w niebieskim galaxy :-)

posted from Bloggeroid

piątek, 30 maja 2014

Dlaczego?

Patryk: mamo a dlaczego ty zawsze rano tacie kawe robisz?
Ja: bo go kocham.
Tak odpowiedziedź każdego nie zadowoli, nawet nie wiem dlaczego akurat taka przyszła mi do głowy, no poza tym że jest prawdziwa i trzeba się cieszyć drobnostkami :-)
Patryk: to ty już tacie kawy nie rób, niech sam sobie tata robi kawe.
Oj tatuś chyba dziecko zauważyło że mamusia kawusi od tatusia bardzo żadko uświadcza ;-)

posted from Bloggeroid

niedziela, 25 maja 2014

Nieoczekiwana zamiana miejsc..

Czyli taki dzień kinder niespodzianka. Chłopaki zawsze śpią do 7-8 no chyba że jest weekend, wtedy wstają o 6 :-)
Pauli standardem jest pobudka o 5.
Dziś chłopaki wstali o 5 a Paula o 6. I sobie nie podziergam z rana.

posted from Bloggeroid

sobota, 24 maja 2014

Mistrz mieszania smaków

Pat: mamo jaki ja mam jogurt?
Ja: jabłkowy.
P: a Nataniel?
Ja: wiśniowy.
P: a jak zmieszam to wyjdzie truskawkowy?
Ja: niestety nie.
P: mamo nie znasz sie, truskawkowy wyjdzie!

Mind freak początek ;-)

posted from Bloggeroid

czwartek, 22 maja 2014

niedziela, 18 maja 2014

Przyprawy do kawy

Moją ulubioną przyprawą do kawy jest cynamon. Kiedy przychodzi w towarzystwie bitej śmietany to już raj na ziemi :-)
Dzisiaj pewna przyprawa wlazła sama do mojej kawy.
Ołówek :-)
Córunia uznała że będzie smaczniejsza :)

posted from Bloggeroid

czwartek, 24 kwietnia 2014

Starszy brat ;-)

Patryk: Nataniel nie wolno bić Pauli, to twoja siostra.
Nataniel: nie moja.
P: twoja
N: moja? Aha!
P: tak. Nie wolno bić. Czy ja ją bije?
N: tak.
P: nie, ja jej nie bije. Nie wolno bić.
N: nie? Aha!

posted from Bloggeroid

wtorek, 11 marca 2014

Hiczkok z rana

'Ptaki' to nie jest horror. Gorzej jak w nocy dzieci zamieniają się w mewy z 'Gdzie jest Nemo' by od bladego świtu ćwiczyć swoją kwestię 'daj, daj, daj...'

posted from Bloggeroid

poniedziałek, 10 lutego 2014

Pies ma kare!!!

Wrócił Patryk z psem:
- mama pies ma kare kota!!
-dlaczego?
- bo mnie przewróciła! Nataniel nie dawaj kota psu bo ma kare!!
No to piesio nabroil, a Patryk znowu robił za chorągiewkę ;-)

posted from Bloggeroid

sobota, 1 lutego 2014

Męczarnie

To nasza kotka ma. Chłopaki jej żyć nie dają, ale pies jej robi większą krzywdę. Piesióra nasza urządza sobie ciągle polowanie na naszą kocórkę. Ta miauczy, kwiczy, piszczy ale chyba sado maso jej się to podoba bo zaczepia psióre.
Numer to dzisiaj Patryk odstawił. Wziął kota pod pachy. Piesiór siedziała obok i tym biednym koteckiem piesióra w pychol machał.
A mimo męczenia całego, kocóra lezie do Patryka spać wieczorem...
Tylko dlaczego mści się na mnie w nocy zasikując mi kołdrę?

posted from Bloggeroid

piątek, 31 stycznia 2014

Mistrz zakalca :-D

Ciasto kruche.
Moja zmora.
Jestem mistrzem robienia z niego zakalca. Zrobiłam je po raz wtory i przeszłam samą siebie.
Mąka, zóltka, maslo, śmietana...
Dzisiaj wyszło mi z niego ciasto francuskie :-D umiecie tak?
I nie wiem co poszlo nie tak, królestwo oddam jak mnie ktoś nauczy robienia ciasta kruchego, idealne nie musi być byle zakalec nie był :-)

posted from Bloggeroid

piątek, 17 stycznia 2014

Masz babo placek

Placki to jutro na śniadanie będą :-) zarządzam 'sprzątanie lodówki' to pankejksy będą :-)
A dzisiaj?
Po 3 dniach marudzenia Patrykowego 'mamo nie chcę iść na zabawę do szkoły' jednak matka nie ubłagana do dzisiaj mu marudziłam że może jednak, że będzie fajnie, poszaleje, pobiega, potańczy. No to się jednak namyślił i jednak został po lekcjach na zabawie.
To zabawa była do 17.
Paula padła mi jak wracaliśmy. Padła tak jak jej się to żadko zdarza. Przeniesiona do łóżka z wózka pokwiliła, myślałam że to koniec jej spania ale nie, spała dalej... w kurtce, butach i ciepłych spodniach :-)
I tako to spała do 18:30, i mnie tkneło.. obudzę, bo mi wstanie o 4 rano, a doświadczona jej jednym takim wyskokiem, stwierdzam z całą stanowczością! Lepiej dziecko położyć spać o 22-23 niż wstawać z nim o 4 :-)
Za kadencji chłopaków nie do pomyślenia było żeby dzieci szły tak późno spać :-) ale oni to nie ona. Ona ma słabe spanie, po mnie chyba bo misiek to misiek mógłby spać jak niedźwiedzie przez całą zimę ;-)
No to chłopaki i misiek spią a my się raczymy bożonarodzeniowymi opłatkami, zapierniczam z obruswm, marząc że jak wszystkie moje latorośle pójdą w przedszkolno szkolne mury będę mogła tworzyć więcej :-)

posted from Bloggeroid