poniedziałek, 28 marca 2011

Tata w akcji

Patryś jest potwierdzeniem zasady że dzieci uczą sie na przykładzie. Przykłady te uświadamiają nam jakie głupoty potrafią chłonąć dzieciaki.

Wczorajsze siłowanie się Patryka z tatą skończyło się ostrym upomnieniem
P- taaata puść mnie
T- a co się mówi? (miał na myśli "proszę")
P- tatusiu puść mnie!
T- ale co się mówi?
P- PUŚĆ MNIE I TO JUŻ!!

W takich sytuacjach na polu minowym jakim jest wychowanie dzieci legnę na pierwszej minie przeciw rodzicielskiej! Rykłam śmiechem!

Dzisiaj dla odmiany dał się Patryk podpuścić swojej przedszkolnej miłości, biegali szaleli i coś im szczeliło do głowy: podlecieli do gimnazjalistek które huśtały się na huśtawkach i krzyczeli "Głupie jesteście!" no cóż.... moje kofane dziecko daje się wpuszczać kobietom w maliny od najmłodszych lat...

niedziela, 27 marca 2011

Małe Szczęścia

Mieliśmy dzisiaj niespodziankę, Natanek przewrócił się z brzuszka na plecy 3 razy z rzędu :D

Patryś umie pisać literki ale cierpliwości mu brakuje, ze swojego imienia cierpliwości starcza mu na PAT, na reszte trzeba poczekać :)

Nie mam pomysłu na dzisiejszy obiad, pewnie skończy się na rybie w panierce z ziemniakami i jakaś surówka, ewentyalnie zamiast ziemniaków będzie ryż.

Ford........ sie zbuntował, powiedział nam "pieprz urself", rozleciała się pompa paliwowa a po wymianie zapłon się przestawia..... Mężozwierz musi dać mu rade, bo będzie kiepściutko, już przy jeżdzeniu autem do pracy ma większą stawkę za godzinę i zawsze może liczyć na nadgodziny wyjazdowe w razie W.

niedziela, 20 marca 2011

Leci bo musi

Nudy nudami, ale jak sie ma szkraby małe w domu to nuda wcale nie jest zła. Kiedy rozrywką mają być wielokrotne odwiedziny u pediatry, chirurga czy innych specjalistów, nudę można czcić i wielbić.
3 lata temu Patryk miesiąc spędził w szpitalu po tym jak wylał na siebie wrzątek herbaty, poźniej jeszcze 4 dni po tym jak spadł ze schodów. Tak nuda to przyjemność.

Natan zaczyna gaworzyć i śmiać się. Na razie ćwiczy przewracanie się na prawy bok. I cycujemy uparcie dalej. Patryk jadł z piersi tylko 3 miesiące, przez mój strach że nie je odpowiednio dużo, jakbym miała takie nastawienie ja teraz do karmienia piersią pewnie by jadl do 2 roku życia. Teraz podchodzę do tego bardziej na luzie i się tak nie stresuje tym że zje mniej czy więcej. Ważne że je ile potrzebuje.

Makaron spagetti z warzywami na patelnię posypany kruszonymi orzeszkami ziemnymi byl wczoraj super. Brakowało tylko świeżych ziół. Suszone nie dają takiego super smaku jak świerze. Zakupiliśmy z mężowzwierzem świerzą bazylię i miętę. Następnym razem kolejne 2 doniczki z ziołami. Lepsze to niż kwiatki na parapecie :)

sobota, 12 marca 2011

Pieprz urself!

Post miał mieć tytuł INSPIRACJE, ale pech chcił żeby serwer zbyt zajęty publikowaniem innych wybryków zjadł mojego posta :)

W następnym wcieleniu proszę o lepszą pamięć!

Kuchenna inspiracja:
Ryba w panierce z kruszonych orzeszków ziemnych.
Rezultat:
Troche bez smaku wyszło, ale jak na pierwszy raz uważam że było niezłe. Wymaga troche modyfikacji (zioła by wypadało dodać, może trochę skórki z cytryny).
MINTAJ TO NIE RYBA! nie nadaje się do jedzenia, a napewno nie mrożony, ma wsobie tyle wody ze jak nie rozwali sie na patelni to nie wytzyma trasy patelnia - talerz. Trzeba sie trzymać tilapii (tulipii?? nie wiem jak sie dokladnie to nazywa) mięsko jędrne, bialutkie i pyszne, nawet jak się go nie przyprawi.

Zapas słodkści na 3 lata!
Po diecie dla diabetyków którą z okazji cukrzycy ciążowej musiałam stosować, nie zbankrutujemy na cukrze. A w czasach kiedy kilogram tego luksusu kosztuje 5 zł i prawdopodbnie nie jest to jeszcze kulminacja cenowa tegoż hitu spożywczego, to fakt że nie słodzę juz herbaty ani kawy (zbożowej) to dobra wiadomość.
Mój ukochany mężozwierz ostatnio powiększa mój zapas bombonierek :) Kiedyś każda by zniknęła w 2 dni, dzisiaj stają się kolekcją.
Grunt to dobre przygotowanie do diety żeby utrzymać wagę poniżej 70 kg!

środa, 2 marca 2011

Szczęście nie trwa długo...

Najlepszym przykladem jest zdrowie szkrabów. Aż tydzien nie chorowali. No cóż wydawalo mi się że juz chorowanie mamy za sobą w tym sezonie ale nie. Patryk gorączkuje od 5 dni, siakaś masakra, w dodatku poza katarem nic mu nie dolega, no może dzisiaj coś marudził że ucho go boli.
Natan... no cóż czy ktoś może mi powiedzieć ile zielono zółtego gluta może zmieścić w małym 6tygodniowym nosku?? Pół nocy i cały ranek odciągałam i końca nie widać. Ech. Pewnie sie skończy na antybiotyku ;(

Plan na dzisiaj??
Zrobić obiad, choćby samą zupę, pewnie Patryk nie będzie chciał jeść no ale może chociaż troszeczke zje.
Prasowanie... sterta leży, dlaczego samo się nie chce wyprasować? ;)

Czy kupowanie samowoli budowlanej ma sens??