środa, 9 maja 2012

DDA

Hmm, żadko pozwalam sobie na alkohol. A mówiąc żadko, mam na myśli raz na dwa tygodnie, raz na miesiąc a nawet żadziej. Z powodu tego co było w domu. Awantury były żadko, ale był alkohol. I matka wolała alkohol niż nas. Walkę przegrali wszyscy, ja się wyniosłam z domu, mój brat nie. On jest psychicznie bardziej do niej podobny. Matka od ponad roku nie żyje. Nie płakałam, pojechałam urodzić mojego synka. Ale brakuje mi jej. Brakuje mi jej mimo że jako matka samotna, nie miala dla nas wiele czasu, a kiedy zaczeła pić, nic więcej się dla niej nie liczyło.

Jestem DDA, mam wyrzuty sumienia nalewając sobie pół kieliszka wina, mimo że wiem że i tak nie wypiję całości... Boję się że nawet jak wypiję pół kieliszka wina raz na kilka tygodni skończe jak matka...

posted from Bloggeroid

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz