Moje słodkie bachory mają magiczną moc. Cały dzień potrafią się bić i kłócić, a wieczorem nagle się dogadują i bawią. No dobra zabawy nie są spokojne, ciche.. wręcz przeciwnie.. dają czadu. Nie mogę się doczekać żeby się w końcu przeprowadzić, żeby sie tak bawili w swoim pokoju, bo szału można dostać. I nie wiem czy mam się cieszyć że razem się bawią. Czy drzeć że mają być cicho. Dylemat małego metrarzu i zbyt dużej ilości osób...
posted from Bloggeroid
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz