niedziela, 19 czerwca 2011

(nie)dzielny

I tak to dzisiaj bylo ze dzionek szybko minal.
Chwila przerwy i odpoczynku Sylwek wzial Patryka na gielde, wiec mialam chwilke czasu na dokonczenie ciasta z truskawkami. Smietana mnie dzisiaj nie chciala sluchac, za pierona nie dala sie ubic, no ale to chyba moje przewrazliwienie bo ostatnio ubilam za bardzo i miala posmak masla...
Odwiedzilismy mojego brata. Jak bardzo pogmatwane mamy relacje to wiemy tylko my. Jednak wspolczuje mu zycia z Anka u boku. Ich dzieciom zreszta tez wspolczuje takiej matki.
Danielek bidulek zaliczyl upadek ze zjezdzalni, ech, bedzie to moja trauma przez najblizszy tydzien.
Moze Sylwek bedzie chrzestnym Oli, o ile ksiezulek da mu zaswiadczenie, ale jest to malo prawdopodobne ze wzgledu na to ze zyjemy bez slubu koscielnego...

posted from Bloggeroid

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz