Nasz Nataniel strasznie lubi być samodzielny... czasem ;-)
O ile dobrze się to sprawdzało koko roczku, kiedy to nie chciał być karmiony (i bądź tu mądra matko polko dlaczego twoje dziecię odmawia posiłków ;-) ) tak w kwestii wycierania pupy może być to nieco... śmierdzącą kwestią ;-)
Ostatnie jego samodzielne wyczyny powalają.
Wszedł do łazienki, stanął na desce klozetowej, znalazł papier toaletowy. Urwał sobie racjonalną porcję ( jeden plasterek, co w przypadku dwulatka rozwijającego całe rolki paieru jest nadzwyczajne) i wyciera pupę, po czym.... tym samym papierkiem wytarł buzię. Hmmm dobrze że akurat kupy nie robił. Cel szczytny więc wytłumaczyłam na ile to możliwe i na ile weszło do jego świata że do wycierania buzi musi mieć nowy kawałek papieru.
A przedwczoraj gdy odstresowywaliśmy się na wsi, pierwszy dzień na wsi kiedy to chciał biegać do nocnika. No może nie za każdym razem, ale w większości owszem. Zrobił piękną kupę do nocnika, niestety miękką i niestety sam zaczął się wycierac, maleńkim skrawkiem papieru, umazał pół pupska, rękę i o zgrozo podkoszulek :-) ale nie zrażając się godne pochwalenia arcydzieło :-D
O ile dobrze się to sprawdzało koko roczku, kiedy to nie chciał być karmiony (i bądź tu mądra matko polko dlaczego twoje dziecię odmawia posiłków ;-) ) tak w kwestii wycierania pupy może być to nieco... śmierdzącą kwestią ;-)
Ostatnie jego samodzielne wyczyny powalają.
Wszedł do łazienki, stanął na desce klozetowej, znalazł papier toaletowy. Urwał sobie racjonalną porcję ( jeden plasterek, co w przypadku dwulatka rozwijającego całe rolki paieru jest nadzwyczajne) i wyciera pupę, po czym.... tym samym papierkiem wytarł buzię. Hmmm dobrze że akurat kupy nie robił. Cel szczytny więc wytłumaczyłam na ile to możliwe i na ile weszło do jego świata że do wycierania buzi musi mieć nowy kawałek papieru.
A przedwczoraj gdy odstresowywaliśmy się na wsi, pierwszy dzień na wsi kiedy to chciał biegać do nocnika. No może nie za każdym razem, ale w większości owszem. Zrobił piękną kupę do nocnika, niestety miękką i niestety sam zaczął się wycierac, maleńkim skrawkiem papieru, umazał pół pupska, rękę i o zgrozo podkoszulek :-) ale nie zrażając się godne pochwalenia arcydzieło :-D
posted from Bloggeroid
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz